Reprezentacja Polski siatkarzy ma za sobą pierwsze sprawdziany w postaci sparingów z Niemcami. Jakie informacje uzyskał dzięki nim trener kadry, Nikola Grbić? – Wiem, nad czym musimy popracować. Najważniejsza jest przede wszystkim dobra komunikacja – mówi w TVPSPORT.PL.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Podczas meczów towarzyskich z Niemcami widziałam pana różne twarze. Po niektórych akcjach się pan cieszył, po innych denerwował, a jeszcze kolejne pana dziwiły. Jak podsumowałby pan te dwa dni?
Nikola Grbić: – To był rollercoaster emocji. Minęło trochę czasu od naszego ostatniego oficjalnego meczu w Spodku, czyli finału mistrzostw świata. W czwartek ponownie przegraliśmy w tym miejscu. Kiedy obudziłem się dzień po spotkaniu, powtarzałem sobie, że to był mecz towarzyski, nie mieliśmy za wiele czasu, żeby trenować, zmieniłem skład... Mimo wszystko czułem się naprawdę źle, choć mam świadomość momentu, w którym jesteśmy. Na razie pracowaliśmy za mało, mieliśmy też problem z przyjmującymi, ponieważ dwóch z tych, których widziałem w sparingach z Niemcami, niestety nie mogło zagrać. Proszę nie traktować tego jako wymówki, ale mam świadomość, że niektóre z tych czynników mogły prowadzić do takiego, a nie innego występu.
Dziesięć setów, które zagraliśmy, dało mi jednak wiele informacji zwrotnych. Wiem, nad czym musimy popracować. Najważniejsza jest przede wszystkim dobra komunikacja. Kiedy coś powiem, liczę na to, że gracze to zrozumieją, a później wykonają. W dwóch sparingach wiele razy zdarzyło się, że kiedy zalecałem taktyczną rzecz, ostatecznie jej nie robili. Później powiedzieli mi, że mnie nie zrozumieli. Nie mówię, że to była wina zawodników. Wiem po prostu, że muszę być bardziej precyzyjny.
– Czy jest pan zadowolony z debiutantów?
– Tak. Jestem jednak perfekcjonistą i gdy rozważam, co można poprawić i w którym elemencie powinniśmy grać lepiej, niekiedy widzę nieskończoną listę rzeczy. Dla niektórych z siatkarzy był to pierwszy raz w biało-czerwonej koszulce i to przed pełnym Spodkiem. Wiedziałem więc, jakie emocje ich dotkną, jak trudno będzie im się w tym wszystkim skupić i pamiętać o tym, nad czym pracowaliśmy przez kilka tygodni. Na występy debiutantów wpływało również to, jak grali dotąd w swoich klubach, czy występowali w play-offach i czy ich rola była zawsze przewodnia. Dwa mecze sparingowe z Niemcami były więc dobrą drogą, aby zobaczyć, jak reagują i rozumieją sytuację. To był sprawdzian na wielu poziomach.
– Nie zadebiutował Sebastian Adamczyk. Jakub Szymański nie grał, mówił mi pan, że ma drobny problem z mięśniami brzucha. To nie ryzyko zabierać go do Japonii?
– W piątek rano robił wszystko bez skakania i atakowania. Przy tego typu urazach zawsze jest jednak ryzyko, a ja nie chciałem go na tamten moment podejmować, wiedząc, że będziemy go potrzebować w Japonii. Podczas meczów z Niemcami mógł nam pomóc choćby w drugiej linii, jednak wolałem dać mu odpocząć. Sprowadzamy go do Azji, ponieważ jedziemy tam tydzień wcześniej. Sprawdzimy, jak będziemy mogli go wykorzystać.
Co do Sebastiana Adamczyka, pierwszego dnia sparingów zdecydowałem się dać szansę na grę niektórym zawodnikom, a drugiego wystawić czternastkę, która ma pojechać do Japonii. Przyszło mi do głowy wpuścić go na boisko na początek tie-breaka, ale uznałem, że nie jest to najlepszy sposób na debiut – po dwóch godzinach stania w kwadracie dla rezerwowych. Dlatego nie grał.
– Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale zauważyłam, że podczas drugiego sparingu Kamil Szymura miał na sobie czerwony strój, jak przyjmujący, a później nakazał mu pan go zmienić na koszulkę libero. Chyba więc nie było pana planem wystawić go na drugi mecz na jego nominalnej pozycji, prawda?
– Sparingi chciałem zacząć od tego, by grał jako libero, a Kuba Hawryluk był wzmocnieniem linii przyjmujących. W kolejnym spotkaniu mieli się zamienić rolami. Z uwagi na to, że to były mecze towarzyskie, zapytałem arbitrów, czy ewentualnie będę mógł dokonać zmiany na pozycji libero. Zgodzili się. Przygotowałem się więc wcześniej na taką ewentualność. Kuba nie grał jednak źle...
– Zastanawiało mnie to, czy nie obawiał się pan, że tak długi mecz może go przytłoczyć jako debiutanta.
– Kamil Szumura był z nami w zeszłym sezonie. Jest zawodnikiem, który zaskoczył mnie najbardziej pozytywnie. Zobaczyłem dużą poprawę od ostatniego sezonu. W meczach z Niemcami naprawdę grał dobrze. W drugim starciu umieściłem go z powrotem na boisku jako libero, by dał nam trochę więcej stabilności. Nie było więc tak, że Kuba grał źle. Po prostu chciałem wygrać mecz i dokonałem zmiany, by zwiększyć stabilność obrony i przyjęcia.
– Czy Marcin Janusz wraca na drugi turniej Siatkarskiej Ligi Narodów?
– Bazowy plan jest taki, że zawodnicy z Jastrzębskiego Węgla i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pojadą na trzeci turniej. Z drugiej strony mam świadomość, że jeszcze chwilę temu planowałem, by Michał Gierżot jechał z nami na pierwszy turniej do Japonii, a Jakub Szymański grał w sparingach z Niemcami. Czasami dzieją się rzeczy, na które nie mamy wpływu i musimy coś zmienić. Mam nadzieję, że zawodnicy to rozumieją i będą to w stanie zaakceptować.
Czasami będzie tak, że kiedy zarządzę podwójną zmianę Artur Szalpuk, Wilfredo Leon, Mikołaj Sawicki lub inny przyjmujący będzie grać blisko rozgrywającego, czego zwykle nie robi. Niektórzy z graczy będą wchodzić na podwójną zmianę, kiedy w klubie grają w podstawie. Moi zawodnicy muszą dostosować się do nowych ról. Przyznam, że starają się to robić jak najlepiej.
Co do Marcina, plan jest, jaki jest. Nie wykluczam jednak zmian.
– Poprzednie pytanie odnosiło się też poniekąd do roli, którą przydzieli pan choćby Marcinowi Komendzie. W podobnej sytuacji jak on jest również Bartek Bołądź. Czy to, że nie jadą do Japonii, wyklucza ich udział w kolejnych tygodniach Ligi Narodów? Będą wspierać zespół w treningach?
– Na ten moment zostają w Polsce, by trenować z Wilfredo Leonem, Bartoszem Kurkiem, Norbertem Huberem czy Jakubem Kochanowskim. Przyznam, że ostatnio odbyłem pierwsze z serii trudnych spotkań, które będę miał z zawodnikami. Gdybym mógł, zabrałbym ze sobą całą trzydziestkę na każde zawody. Jestem niezwykle zadowolony z tego, jak grupa trenuje, ale niestety mam tylko czternaście miejsc, na które zasłużył każdy z zawodników.
Muszę zrobić wszystko, aby jak najlepiej przygotować zespół. Czasami wybory nie będą więc łatwe, niekiedy też nie zostaną zrozumiane. Wielu pewnie się ze mną nie zgodzi i już wiem, ile będzie dyskusji, kiedy naprawdę uświadomimy sobie, że na przyjęciu mamy między innymi Artura Szalpuka, Wilfredo Leona, Bartosza Kwolka, Aleksandra Śliwkę, Bartosza Bednorza, Kamila Semeniuka i Tomasza Fornala. Docelowo muszę wybrać czterech z nich.
Mimo wszystko dobrze jest jednak być trenerem reprezentacji Polski, ponieważ mamy wielu zawodników, którzy grają świetną siatkówkę. Lepiej mieć wybór między wielkimi siatkarzami, niż go nie mieć. Co do tych graczy, którzy będą mieli mniej szans – ich rola nie jest wcale przez to mniej ważna. Zawsze trzeba być gotowym na każdą ewentualność typu kontuzje, nieoczekiwane zmiany. Pamiętajmy, że grać będą również młodsze roczniki kadry narodowej. Trudno więc przewidzieć, co się stanie.
– W niedzielę lecicie do Japonii. Zaplanowaliście dwa mecze towarzyskie z tamtejszą reprezentacją. Co z resztą planu, który przygotowany jest dla chłopaków? Jak będzie pan z nimi pracował?
– Musimy dostosować się do sytuacji, w której się znajdziemy. Mogę zaplanować, że chcę, by zawodnicy pracowali z dużymi ciężarami lub ćwiczyli tylko z piłką. Długa podróż spowoduje jednak, że nie będę mógł ich naciskać. Jako sztab monitorujemy zdrowie i samopoczucie siatkarzy, otrzymujemy od nich informacje zwrotne odnośnie do tego, jak się czują, czy dobrze śpią, czy mają problemy, czy są zmęczeni... Musimy się do tego dostosowywać. Nie zmienia to faktu, że przez najbliższy czas popracujemy nad taktyką i techniką, mając na uwadze, że za dwa tygodnie zaczniemy grać w Lidze Narodów.
Czytaj również:
– Piotr Bielarczyk o kryzysie PGE Skry Bełchatów: jesteśmy smutnymi rekordzistami w kwestii finansów
– Marcin Komenda i jego historia. Pierwsze powołanie pod znakiem dziury w ścianie, problemy z chodzeniem i powrót do kadry
– Piotr Łukasik o rozstaniu z Cerrad Czarni Radom miał dowiedzieć się z mediów społecznościowych? Dariusz Fryszkowski i Piotr Adamski komentują sprawę
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.